Wyznaczenie przez papieża Grzegorza III 1 listopada na święto ku czci wszystkich przebywających w zaświatach świętych było posunięciem mającym na celu chrystianizację pogańskiego w treści świątecznego obyczaju ludności Europy – mówi PAP dr hab. Jerzy Pysiak z Instytutu Historycznego UW.
PAP: Jaka jest geneza święta Wszystkich Świętych? Czy przed ustanowieniem go przez papieża Grzegorza IV było ono w jakiejś formie wcześniej obchodzone?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Geneza Święta Wszystkich Świętych jest związana z Kościołem we wschodniej części Imperium Rzymskiego. Początkowo uroczystość ku czci wszystkich świętych – a za takich Kościół starożytny uważał przede wszystkim męczenników – obchodzono wiosną. Pierwsze wzmianki o obchodzeniu święta wszystkich zbawionych, przede wszystkim męczenników, pochodzą z IV w.
W IV w. Edessie święto ku czci wszystkich męczenników obchodzono 13 maja, w Nikomedii – w piątek lub w niedzielę po Wielkanocy, a w Konstantynopolu – w niedzielę po święcie Zesłania Ducha Świętego (czyli – jak nazwała to polska tradycja ludowa – Zielonych Świątkach). Tradycja sprawowania liturgii ku czci wszystkich świętych i w intencji zmarłych, którym modlitwa żywych może zapewnić zbawienie – a zatem świętość – utrzymała się w Kościele wschodnim – prawosławnym – do dzisiaj.
Kościół rzymski czcił wszystkich świętych męczenników albo w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, albo – w VI w. – w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, aż do czasu, kiedy pod sam koniec tego stulecia papież Grzegorz Wielki (590-604) to święto wykreślił z kalendarza liturgicznego. Za pontyfikatu jego następcy, papieża Bonifacego IV, święto zostało przeniesione na 13 maja. Tego właśnie dnia w 609 r. Bonifacy IV dokonał konsekracji Panteonu – czyli wielkiej świątyni pogańskiej w Rzymie, w której oddawano cześć wszystkim bogom dawnego Imperium – na kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych i przeniósł tam relikwie – to jest doczesne szczątki najbardziej czczonych, największych męczenników rzymskich.
PAP: Czy data 13 maja jest przypadkowa?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Data jest nieprzypadkowa, ponieważ w tym dniu przypadało w tradycyjnym sakralnym kalendarzu rzymskim jedno z Lemuriów, to jest trzech dni w roku poświęconych duchom zmarłych. Co ważne, 13 maja obchodzono Lemuria poświęcone duchom złowrogim – tego dnia należało je przebłagać.
Wyznaczenie pierwotnej daty Święta Wszystkich Świętych przez papieża Bonifacego IV na 13 maja oraz konsekracja Panteonu na Kościół chrześcijański było udaną próbą chrystianizacji pozostałości kultu pogańskiego, wciąż jeszcze trwającego w społeczeństwie rzymskim późnej starożytności i bardzo wczesnego średniowiecza.
PAP: Dlaczego zatem współcześnie święto Wszystkich Świętych jest obchodzone 1 listopada?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Wyznaczenie 1 listopada jako dnia, w którym oddaje się cześć wszystkim świętym, w tym wszystkim męczennikom i wyznawcom, ale także po prostu wszystkim zbawionym – bo w doktrynie chrześcijańskiej świętość jest równoznaczna z osiągnięciem zbawienia, czyli wejściem do Królestwa Niebieskiego – tłumaczy się najczęściej z chrystianizacją kultów pogańskich pochodzenia germańskiego lub celtyckiego.
1 listopada 741 r. papież Grzegorz III poświęcił w Bazylice św. Piotra nową kaplicę ku czci Zbawiciela, Najświętszej Marii Panny, apostołów, męczenników, wyznawców i „doskonałych sprawiedliwych”, którzy także, dzięki owym przymiotom osiągnęli świętość – a zatem wszystkim świętym. Co ciekawe, 1 listopada Celtowie i Germanie obchodzili święto końca lata i początku zimy – celtyckie „Samhain night”. Ów koniec lata oznaczał zatem zamieranie przyrody, a zarówno w kulturze celtyckiej jak germańskiej oddawano wówczas także cześć duszom zmarłych przodków. Święto to dało początek późniejszemu Halloween; sama nazwa Halloween to skrót wywodzący się z języka potocznego oznaczający wigilię Dnia Wszystkich Świętych (All Hallows’ E’en). A zatem można domniemywać, że wyznaczenie przez papieża 1 listopada na święto ku czci wszystkich przebywających w zaświatach świętych było także posunięciem mającym na celu chrystianizację pogańskiego w treści świątecznego obyczaju ludności Europy.
Data konsekracji przez Grzegorza III kaplicy Wszystkich Świętych w Bazylice św. Piotra odpowiadała także świętu obchodzonemu przez Kościoły lokalne w państwie Franków i na Wyspach Brytyjskich, które w kalendarzu liturgicznym było określane jako „solemnitas magna” czy „solemnitas sanctissima” – co oznacza po prostu „wielką” czy „najświętszą” uroczystość liturgiczną – i było poświęcone kultowi wszystkich świętych oraz modlitwie za dusze wszystkich umarłych. Uroczystość ta poświadczona jest jednak w liturgii dopiero w IX w. i nie mamy pewności, czy jej pochodzenie jest lokalne – tj. czy miejscowe Kościoły w ten właśnie sposób starały się nadać chrześcijańską treść tradycyjnej „Samhain night”, czy jest to objaw romanizacji liturgii – to jest przejmowania rzymskiego porządku liturgicznego przez Kościoły prowincjonalne.
W 835 r. papież Grzegorz IV ustanowił „solemnitas sanctissima” jako obowiązujące dla Kościoła powszechnego. Na jego prośbę cesarz Ludwik Pobożny w tym samym roku wydał zarządzenie, które wprowadzało to święto jako obowiązkowe dla całego Kościoła frankijskiego na obszarze Imperium Karolińskiego. Mniej więcej sto lat później papież Jan XI powtórzył zarządzenie Grzegorza IV i można mówić od X w. o Dniu Wszystkich Świętych jako upamiętnieniu wszystkich zbawionych.
PAP: Jak wyglądało wprowadzenie tego święta na ziemiach Polski?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Bardzo niewiele wiemy na ten temat. Nie ulega wątpliwości, że zostało ono wprowadzone wraz z całym kalendarzem liturgicznym. Tak jak po wprowadzeniu w Polsce chrześcijaństwa obchodzono Wielkanoc, Boże Narodzenie czy Dzień Zesłania Ducha Świętego, tak samo obchodzono Dzień Wszystkich Świętych – uznawany za jedno z czterech najważniejszych świąt chrześcijańskich.
Świadectw dotyczących obchodzenia tego święta w najwcześniejszym średniowieczu w Polsce po prostu nie ma. Przechowały się wyłącznie wzmianki o istnieniu tego święta w kalendarzu liturgicznym.
O tym, że święto związane z kultem zmarłych, znane w folklorze słowiańskim jako dziady i poświadczone aż do przełomu XIX i XX w., dość szybko w świadomości społecznej się schrystianizowało świadczy jego nazwa – Zaduszki.
PAP: Czyli Zaduszki również zostały zaadaptowane z ludowej kultury?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Nie wiemy nic o tym, żeby Słowianie w swoich wierzeniach znali pojęcie duszy. To pojęcie zostało wprowadzone na obszary Europy słowiańskiej, w tym Polski, wraz z chrześcijaństwem.
Nazwa Zaduszki – będąca potoczną, ludową nazwą Dnia Zadusznego, czyli święta, w czasie którego modlono się za dusze wszystkich zmarłych, już nie tylko zbawionych, przypadającego w dzień po Święcie Wszystkich Świętych – świadczy o tym, że święto to zostało zaakceptowane przez kulturę ludową Słowian, w tym kulturę ludową Polaków.
PAP: Czy wprowadzenie Zaduszek zbiegało się z czasem wprowadzenia święta Wszystkich Świętych?
Dr hab. Jerzy Pysiak: Wprowadzenie do liturgii katolickiej Dnia Zadusznego jest nieco późniejsze niż początki chrześcijaństwa w Polsce. 2 listopada wybrał na dzień obowiązkowej modlitwy i spełniania ofiary eucharystycznej za dusze wszystkich zmarłych opat benedyktynów w Cluny Odylon w 998 r. Początkowo obowiązek ten dotyczył jedynie klasztorów kluniackich, jednak szybko został przyjęty przez wszystkich benedyktynów, a także inne zakony. W Polsce jako pierwsi – tylko w swoich klasztorach obchodzili Dzień Zaduszny cystersi – już w XII w. Jako święto w Kościele powszechnym Dzień Zaduszny obowiązuje od początku XIV w. i z całą pewnością wówczas już był obchodzony w Polsce.
„Nie wiemy nic o tym, żeby Słowianie w swoich wierzeniach znali pojęcie duszy.” – Wg. Słowian to bocian przynosił duszę „nowego człowieka”.