Ciekawie wyglądają, zwiększają skupienie kierowców i pieszych, a także pomagają w budowaniu większego zainteresowania społeczeństwa tematyką bezpieczeństwa na drogach. Kilka miejscowości w Polsce może już się pochwalić własnymi pasami 3D, inne są zdecydowane na udział w pilotażowym projekcie. Dlaczego warto pochylić się nad tym tematem?
Trójwymiarowe pasy na przejściu dla pieszych, które przypominają przeszkodę i skłaniają nadjeżdżające auta do zmniejszenia prędkości, przyciągają uwagę nie tylko dzieci, ale też kierowców pojazdów, którzy zwalniają z zaciekawieniem. Oryginalność projektu ma już pierwsze pozytywne efekty: dzieci przechodząc przez to przejście bardziej uważają, a dla kierowców stało się ono bardziej widoczne – podkreśla Grzegorz Kornecki, Zastępca Burmistrza do spraw społecznych w Sanoku. Pozytywnie projekt ocenia też Henryk Kalisz, pracownik GDDKiA i PIIB, długoletni specjalista ws. budownictwa i bezpieczeństwa drogowego
– Rekomenduję takie rozwiązania jako mogące skutecznie poprawić stan bezpieczeństwa na drogach wewnętrznych, a także popieram działania zmierzające do wprowadzenia pasów 3D na drogach publicznych klas „L” i „D”. Wprowadzenie trójwymiarowych przejść dla pieszych może się w znacznym stopniu przyczynić do zwiększenia stopnia bezpieczeństwa, zwłaszcza na drogach w obrębie szkół, przedszkoli czy placów zabaw – mówi ekspert z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Element większej całości
Kreatywne rozwiązania, jak pasy 3D, są nie tylko elementem infrastruktury skłaniającym kierowców do zdjęcia nogi z gazu, ale również przyczynkiem do dyskusji na temat odpowiednich zachowań na drodze. Zwiększenie bezpieczeństwa pieszych jest olbrzymim wyzwaniem, które wymaga szeroko zakrojonej współpracy. Niedawno Rada Ministrów przyjęła nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, zakładającej m.in. pierwszeństwo pieszych wchodzących na przejście, ale także nakładającej na nich pewne obowiązki, jak zakaz korzystania z telefonu komórkowego w trakcie przekraczania jezdni. Eksperci pozytywnie patrzą na te zmiany, podkreślając jednak konieczność edukowania najmłodszych w zakresie bezpieczeństwa. Tutaj dużą rolę do odegrania ma nie tylko rząd, ale też pozarządowe programy, jak Hello ICE, w ramach którego nie tylko poprawiana jest infrastruktura w pobliżu szkół i przedszkoli, ale również prowadzone są zajęcia edukacyjne dla dzieci.
– Pasy 3D są idealnym pretekstem do rozmowy z dziećmi o bezpieczeństwie, co podkreślają urzędnicy i nauczyciele z miejscowości, w których je namalowaliśmy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to tylko jedna z gałęzi dużego projektu, w ramach którego zbieramy informacje o niebezpiecznych miejscach w pobliżu szkół, prowadzimy zajęcia, a także modernizujemy infrastrukturę. Bardzo się cieszę, że o naszym programie tyle się mówi, bo bezpieczeństwo dzieci to temat, o którym powinno być jak najgłośniej – podkreśla Katarzyna Wójcik, ekspert ds. komunikacji w organizującej program Hello ICE firmie Budimex.
Budimex buduje w całej Polsce tysiące kilometrów dróg i jego przedstawicielom zależy, żeby ich użytkownicy byli bezpieczni. Stąd pomysł na program Hello ICE, skierowany do dzieci z klas 1-3 szkół podstawowych oraz przedszkoli. – Zawsze myślimy w dłuższej perspektywie. Malowanie pasów 3D to działanie, które w ciągu kilku lat ma zmienić naszą rzeczywistość. Tak samo patrzymy na edukację. Hello ICE to złożony mechanizm, który ma poprawiać bezpieczeństwo na wielu polach – dodaje Katarzyna Wójcik.
Nie tylko złudzenie
Jak w przypadku wszystkich innowacji, również pasy 3D budzą pytania ze strony kierowców i ekspertów. – Pamiętam początki wprowadzania progów zwalniających. Miała miejsce podobna sytuacja. Obecnie można je spotkać powszechnie również na drogach gminnych i powiatowych drogach publicznych oraz ulicach miejskich, które w dużej mierze nie posiadają statusu dróg publicznych – wspomina Henryk Kalisz z GDDKiA. Projekt wdrożenia pasów 3D jest w fazie testów, które wypadają bardzo obiecująco. W Indiach, gdzie powstało pierwsze trójwymiarowe przejście dla pieszych, prędkość pojazdów spadła o 40 procent. Chwalą je sobie także Islandczycy, Anglicy czy Serbowie. Oczywiście, żeby zwiększać bezpieczeństwo, takie działanie musi być wsparte edukacją i kompleksową rozbudową infrastruktury, jednak ma niezaprzeczalne korzyści.
– Wszystko musi być bardzo wyraźnie i starannie wykonane. Kolory i kształty muszą być bardzo wyraźne. Wtedy takie rozwiązanie jest pozytywnie odbierane przez kierowców na drogach wewnętrznych i ma szansę poprawić bezpieczeństwo a przede wszystkim widoczność przejść dla pieszych – analizuje ekspert i dziennikarz TVN Turbo Michał Murawiński.
Eksperci kładą również nacisk na odpowiedni dobór lokalizacji. – Zgadzam się z opiniami, że reakcja kierującego pojazdem może być różna. Dla jadącego z dużą prędkością może spowodować nawet zjechanie z drogi na chodnik i stworzyć jeszcze większe zagrożenie dla pieszych. Jest to naturalny odruch w takiej sytuacji, że kierujący wybiera „mniejsze zło” widząc przed sobą wysoką przeszkodę. Może rozważyć w tej sytuacji równoległe wprowadzenie odcinków barier na dojazdach do przejścia? Możliwe jest też moim zdaniem „ograniczenie wysokości” postrzeganego przejścia – podkreśla Henryk Kalisz.
W ramach Hello ICE przejścia 3D powstają na drogach lokalnych w pobliżu szkół, gdzie występuje znaczne ograniczenie prędkości i wymagana jest szczególna koncentracja ze strony kierowców. W części lokalizacji do malowania została wykorzystana farba z odblaskowymi drobinkami, która sprawia, że trójwymiarowa „zebra” jest widoczna również w ciemności. Nie istnieje system idealny. Można zapewne wyobrazić sobie sytuację, w której pasy 3D nie będą widoczne pod śniegiem, czy w której ktoś się ich przestraszy. Przede wszystkim sprawiają jednak, że większość kierowców zdejmuje nogę z gazu, a jednocześnie są pretekstem do rozmów z dziećmi o zachowaniu na drodze. Gdyby nie testować i nie wprowadzać nowinek, nigdy nie powstałaby sygnalizacja świetlna, progi spowalniające czy odblaskowe oznakowanie na drogach, a ruchem kierowaliby wszędzie policjanci z gwizdkami.