Poniżej publikujemy list Prezesa Aeroklubu Krainy Jezior Stanisława Tołwińskiego dotyczący organizacji Mazury AirShow.
GORZKIE ROZWAŻANIA … CO DALEJ Z MAZURY AIRSHOW?
Na początek kontekst społeczno-ludzki.
Temat tej wypowiedzi ma dla mnie szczególne znaczenie emocjonalne. By to lepiej zrozumieć zacznę od życiowej i bardzo osobistej refleksji, ale zauważanej w codziennych doświadczeniach większości ludzkiej populacji.
Pewnie każdy/a z nas zna wyjątkowy stan ducha i umysłu, szczególnie w okresie pierwszej miłości czy fascynacji czymś szczególnym. W tym okresie błogosławionego duchowo stanu, szczególnie podczas fazy początkowej, nie istnieją (nie znajdują akceptacji) racjonalne informacje i argumenty, które nie są w zgodzie z własnymi wyobrażeniami o ukochanej i bardzo wyidealizowanej osobie. Pewne odniesienie ma/może mieć do stanu uczuć gdy dotyczy własnego dziecka, ale może się to również zdarzyć gdy jest się twórcą oraz kreatorem wyjątkowego wydarzenia publicznego.
W moim przypadku, wymyślone i przez 21 lat realizowane „non profit” mazurskie pokazy lotnicze owładnęły mnie wizją znakomitego służenia społeczności Mazur, a w tym szczególnie dla społeczności Giżycka. Przekonanie graniczące z pewnością, że Mazury AirShow to powód do dumy dla inicjatora, współtwórców, samorządu Giżycka i sąsiednich oraz lokalnego społeczeństwa, owładnęło mnie stanem uczuciowo – psychicznym znanym tylko w okresach oszałamiającej i bezkrytycznej miłości.
Teraz nadszedł czas, kiedy zaczynają docierać do mnie racjonale uwagi, uwarunkowania, spostrzeżenia czy wręcz bilans pozytywnych efektów i irytujących organizatora, mankamentów.
Obiektywne dowody spełnienia założeń.
Zacznę więc od bilansu powodów do satysfakcji i autentycznej dumy dla organizatorów, samorządu miasta oraz społeczeństwa Giżycka i licznej rzeszy miłośników Mazur.
Z perspektywy 21 lat ja wiem co sądzić bo jest obiektywnie uzasadniona możliwość zaprezentowania syntetycznej oceny rangi tych mazurskich pokazów lotniczych, które uważam za dobre potwierdzenie wykonania mojej misji społecznej.
Mazury AirShow to: największe cywilne pokazy lotnicze (realizowane na Mazurach), jedyne tego typu (na wodzie i nad wodą) pokazy w Europie, „non profit”, niebiletowane i oglądane przez ponad 200 tys. obserwatorów, transmitowane w Świat (z własnego Studia TV Mazury AirShow) oraz dysponujące własnym Radiem AirShow. Wśród wielu dowodów, nadany Certyfikat „Produkt Warmia Mazury”, Błękitne Skrzydła (dla jedynych pokazów lotniczych w Polsce) oraz w 2019 roku otrzymanie wyróżnienia Polskiej Organizacji Turystyki w konkursie Najlepszy Produkt Turystyczny świadczy jednoznacznie o randze i ocenie prestiżowych instytucji. Mazury AirShow stały się eksportowym wydarzeniem promującym Warmię i Mazury.
Jakie znaczenie ekonomiczne mają mazurskie pokazy dla instytucji w Giżycku? Najlepiej o tym wiedzą m.in. hotele, żegluga i szczególnie wszyscy prowadzący działalność gospodarczą między torami, a jeziorem Niegocin, ale i nie tylko. Wg Alberta Einsteina „Każda praca jest dobra, o ile jest dobrze wykonana”. Odnosząc się tej sentencji, nie tylko ja (jak widać powyżej) jestem przekonany, że nasza praca dla mazurskich pokazów jest dobrze wykonywana.
Głosy krytyki, ale i podejrzliwej ciekawości… ile na tym zarabiam?
Na marginesie bardzo szerokiego uznania środowisk kompetentnych i obiektywnie ustosunkowanych dla mojej wieloletniej mazurskiej inicjatywy, zaczynają docierać do mnie również opinie nieżyczliwe, a kierowane głównie pod moim adresem. Np. w okresie mojego kandydowania do Senatu, na portalu społecznościowym pojawiły się pytania „ile na organizacji Mazury AirShow zarabiam…”, czy „jak ja śmie rywalizować z Jolantą Piotrowską, która mnie pozwoliła robić Mazury AirShow…” i inne podobne opinię. Pomijam również taki symboliczny fakt, że jako jedyny z trójki kandydatów, w 100% społecznik sądzący, że ma swój wieloletni wkład pozytywny dla Giżycka, w wyborczej rywalizacji 3 kandydatów zostałem sklasyfikowany przez wyborców Giżycka na ostatnim – trzecim miejscu. Wg sentencji Stefana Kardynała Wyszyńskiego „Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi„.
Może to jest dla mnie najtrafniejsza powyborcza diagnoza i wskazówka?
Osobom, które chciałyby wiedzieć ile zarabiam na organizacji mazurskich pokazów, zapraszam do współpracy. Może czegoś nie dostrzegam więc byłbym wdzięczny za podpowiedź na czym są te zarobki możliwe? Może te same osoby, tak samo by zainteresowały się ile każda edycja mazurskich pokazów lotniczych angażuje koszty mojej rodziny? Może chciałyby porozmawiać o tym „rzekomym biznesowym interesie” z moją tolerancyjną małżonką. Chciałbym myśleć, że takie pytania czy opinie wychodzą wyłącznie ze środowisk, które same niczego by nie dały, gdyby nie widziały możliwości zarobienia. Tego typu postawy nie zasługują na dalsze rozważania bo nie chciałbym iść w kierunku powiedzenia „uderz w stół, a nożyce się odezwą„.
A wiecznym malkontentom tracącym czas na krytykę wszystkiego co ich otacza, zachęcam do zauważenia bardzo pragmatycznej sentencji Ricky Gervaisa, który uważa, że „Lepiej jest stworzyć coś, co inni skrytykują, niż nie stworzyć niczego i krytykować innych”. Szczególnie rekomenduje ją malkontentom moich społecznych i bezinteresownych realizacji.
Dokonując towarzysko-plotkarskich ocen przez osoby wszechwiedzące, warto znać prawdziwe realia finansowe.
Przy wielomilionowych kosztach innych dużych pokazów, Mazury AirShow to najtaniej realizowane tak duże pokazy lotnicze w Polsce. Jednak by je bardzo oszczędnie zrealizować niezbędne jest posiadanie co najmniej 600 tys. zł. Między innymi na kontrakty zespołów lotniczych (np. tylko CATALINA ponad 80 tys. zł, a tylko jeden mały zespół akrobacyjny kilkanaście tysięcy Euro), na paliwo do samolotów 80-100 tys. zł, promocja w kraju – ponad 150 tys. zł, funkcjonowanie Studia TV Mazury AirShow i Radia AirShow ok. 30 tys., ale jest jeszcze ochrona imprezy masowej, logistyka pobytu i przemieszczania się załóg lotniczych, koszty zabezpieczenia organizacyjnego na lotnisku Kętrzyn Wilamowo i w Giżycku (w rejonie dynamicznych pokazów lotniczych) czy logistyka zapewnienia pobytu i funkcjonowania kilkudziesięciu wolontariuszy.
Warto pogodzić się z myślą, że nikt z organizatorów nie otrzymuje nawet symbolicznej złotówki wynagrodzenia. Co jest oczywiście do sprawdzenia i niedowiarków zapraszam. Mieszkańcy (podatnicy) Giżycka powinni wiedzieć (bo nie jest tajemnicą), że z kasy miasta na Mazury AirShow w 2019 roku przeznaczono 150.000,00 zł brutto, co stanowi tylko 25% całości oszczędnie realizowanych kosztów. A skąd resztę? Może podpowiedzą czy pomogą zgromadzić właśnie Ci którzy swój potencjał kierują głównie na plotkarską krytykę. Przy tej okazji takich krytycznych postaw, przypomina się mi takie powiedzenie, że „…w stadninie koni poza ogierami musi być przynajmniej jeden wałach, bo on wprawdzie nie może ale wie jak się to robi…”
Refleksja wspomnieniowa.
Zdumiała mnie opinia, że to Pani Jolanta Piotrowska pozwoliła mi robić pokazy lotnicze w Giżycku, nad jeziorem Niegocin, należącym wtedy do jurysdykcji Wójta Gminy Giżycko-śp. Andrzeja Sierońskiego.
Pomijam zdolność osób takich opinii do inteligentnego postrzegania zdarzeń oraz źródeł ich faktycznych powodów powstania. Wielbicielom teorii zasług Pani Jolanty Piotrowskiej w Giżycku, gdzie jednak straciła w demokratycznych wyborach funkcje Burmistrza przypomnę, że mazurskie pokazy przed zainaugurowaniem ich w Giżycku, przez 10 lat były realizowane na lotnisku Kętrzyn Wilamowo. To tylko i wyłącznie z mojej inicjatywy, by lepiej promować Giżycko, zdecydowałem się realizować trudniejszą wersje pokazów bo w dwóch miejscach.
Angażując się w promocję Giżycka, spotkałem się z krytycznym stanowiskiem Burmistrza Kętrzyna, który bezzasadnie ocenił „…kupiła Ciebie Piotrowska…” Nie kupiła, bo to ja byłem inicjatorem i realizacyjnym sprawcą wykreowania turystyczno-medialnego prezentu dla Giżycka.
A dla tak zafascynowanych rzekomym symbolicznym znaczeniem Pani Piotrowskiej dla Mazury AirShow, polecam by mieli czas i chcieli ocenić znacznie istotniejsza rolę obecnego Burmistrza i Urzędu Miasta Giżycko dla mazurskich pokazów, którą oceniam na bardzo wysokim poziomie identyfikacji z tym najważniejszym wydarzeniem w Giżycku i na Mazurach. Mimo, że chcielibyśmy jeszcze większego zaangażowania (bo to jest i powinien być interes Giżycka), dziękuję Panu Burmistrzowi, osobom w UM, MOSiR, GCK i innych jednostek podległych Panu Burmistrzowi za partnerską współpracę.
Powody gorzkich rozważań.
Wróćmy do początku tego tekstu. Do mojego zaślepienia i jednostronnej fascynacji organizowaniem dla Giżycka i Mazur, największych cywilnych pokazów lotniczych w Polsce, a realizowanych w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Już nie da się ukryć, że między innymi dzięki mojej fascynacji służenia społeczeństwu Giżycka (przy licznym wsparciu wielu przyjaciół) stały się znane i cenione w Polsce oraz Europie pn. „Mazury AirShow”. Teraz nadszedł czas racjonalnej oceny tego co bezinteresownie robię dla Giżycka, w którym zaczynam zauważać niezasłużone uszczypliwości, ale i brak gotowości do wsparcia ze strony większości tych, którzy przy okazji Mazury AirShow robią najlepsze interesy. Pewnie uważają, że im się to należy i nie muszą (poza nielicznymi) wspierać tych mazurskich pokazów.
Zmęczony „żebraniem” na wspólny cel publiczny, już przed tegoroczną edycją rozważałem czy nie zakończyć swoich organizacyjnych wysiłków aby „skąpe groszoroby” mogły ocenić różnicę w swoim portfelu kiedy zrezygnuje z pokazów?
By być sprawiedliwym są oczywiście w Giżycku osoby (niestety nieliczne), które doceniają Mazury AirShow i wymiernie wspierają materialnie i logistycznie. Dla których są podziękowania, specjalne dyplomy czy certyfikaty puentujące otrzymaną pomoc. Bez szczegółowego wymieniania, wszystkim giżyczczanom, którzy nawet symbolicznie udzielają wsparcia dla mazurskich pokazów lotniczych, również tym tekstem serdecznie dziękuję.
Pewnie nadszedł już czas by podjąć decyzje o zaniechaniu organizacji Mazury AirShow 2020?
Mimo wsparcia Samorządu miasta i nielicznych przedsiębiorców Giżycka, zaczynając dostrzegać mankamenty o których już wyżej pisałem, nastała zmniejszona cierpliwość oraz wyrozumiałość dla wszechwiedzących krytyków i znawców moich rzekomych interesów. Jak już pisałem czuję się zmęczony „żebraniem” o materialne wsparcie kosztów realizacji Mazury AirShow, nie dla siebie, a na rzecz publicznego wydarzenia Giżycka.
Więc by nie było niejasności i zaskoczenia, informuję, że bardzo poważnie rozważamy w Zarządzie Aeroklubu Krainy Jezior zaprzestanie organizacji już 22-giej edycji mazurskich pokazów. Chyba, że powstaną propozycje poważniejszego potraktowania możliwości wsparcia organizatorów Mazury AirShow 2020.
„Życie jest zbyt krótkie, by budzić się z żalem do całego świata. Kochaj ludzi, którzy dobrze Cię traktują i współczuj tym, którzy tego nie potrafią”. Jest to sentencja która mnie inspiruje, którą również rekomenduje Czytelnikom tej wypowiedzi.
Stanisław Tołwiński
Sluchac takich ludzi nie wolno lecz napewno udeza w serce organizatora. Ja bylem w zeszlym roku z kolega wodnosamolotem Flywheale. Przylecielismy z okolic Berlina i bylem w szoku jak zaproponowano nam darmowa bezyne jako uczestnika imprezy. Odmuwilismy poniewasz czulismy sie dumni brac udzial w takiej imprezie ale wiadomo ze niektozy maja inne koszta i jezeli trzeba ich oplacic lub pomoc finansowo aby taka impreze zorganizowac to jest to normalne. Te osoby ktorym to nie oasuje nich ida sabie na impreze disko polo. A nawet jak organizator ma cos z tego to my mu tego zyczymy ze organizuje taka impreze darmowa… Czytaj więcej »
To ja w 2019 w Giżycku byłem pierwszy raz na tych pokazach, które bardzo mi się podobały, a już będą odwołane. No i lipa.
Z mojego punktu widzenia ostatnie Air Show zawiodło wielu obserwatorów. Jeżeli przychodzi się na blok pokazowy i przez 80-90% czasu nie dzieje się nic nadzwyczajnego tylko widać delikatne przeloty samolotów (samolocików bo tak to z dołu wygląda), które są podparte komentarzem z radia i gdyby tego komentarzu nie było to w ogóle nie ma czym się zainteresować to racją jest, że pokazy lotnicze trzeba zaprzestać organizować. Ludzie poprzyjeżdżali z odległych miejscowości w sumie tylko po to aby zrobić trasę samochodem. Jedyny zachwyt jaki widać było u większego grona oglądających to końcowy przelot odrzutowca oraz ewentualne akrobacje typu beczka itp. które… Czytaj więcej »
Przepraszam, to Pan Tołwiński w swoim liście poruszył wątek wyborów do Senatu. Opinie w tym miejscu są pokłosiem jego rozczarowania wynikiem głosowania.
Panie Tołwiński ! Pewnie to o czym Pan pisał jest prawdą- tego nie kwestionuję. Nie sposób jednak nie odnieść się do Pana roli w wyborach parlamentarnych. Istotnie, poza wszelką dyskusją pozostaje fakt, że przyczynił się Pan do porażki kandydatki do senatu z Giżycka. Odbieram to jako działanie z precyzyjnym wyrachowaniem moderowane przez obecną władzę – zarówno tą w kraju jak i w naszym mieście. Pozostawiam bez komentarza rolę AirShow dla przeciętnego mieszkańca, któremu z kasy miejskiej wydrążono kwotę 150000 złotych, dając mu w zamian zamęt komunikacyjny, ryk maszyn przemieszczających się nad jego głową czy potworne kolejki w sklepach – prowadził… Czytaj więcej »
Ta Pani niech się skupi na pracy w Zarządzie Województwa! Dopiero co została tam przez nas wybrana i niech pokaże ile dla Giżycka zrobiła, bo teraz ma takie możliwości jak nigdy!!! a starowanie do Senatu powinna zostawić Tołwińskiemu, który po 4 latach by jej to zostawił i może byłoby 2 senatorów kadencja po kadencji. niestety zwyciężyły kolejny raz chore ambicje