Większość polskich gospodarstw rodzinnych segreguje śmieci, dołączając do starań o lepszy, bardziej zrównoważony świat. Jak im wytłumaczyć, dlaczego starannie wyodrębnione odpady w wielu miejscach trafiają do jednej śmieciarki? Czy uwierzą w zapewnienia, że zmieszane śmieci są później segregowane? W Kalifornii na tym zarabiają, więc można też w Polsce. Jak zatem zmotywować młodych ludzi do segregacji surowców wtórnych?
System wymaga fundamentalnej zmiany
Taką propaguje Warszawska Organizacja Odzysku Opakowań Rebis SA, która zainicjowała ogólnopolską publiczną kampanię ekologiczno-edukacyjną promującą ideę odzysku opakowań. Chce w ten sposób uzmysłowić Polakom, że zużyte opakowania, które trafiają na śmietnik to dla wielu firm cenny surowiec, a nie bezwartościowe śmieci. Przypomina jednocześnie, że Polska ma na tym polu dobre doświadczenia sięgające minionego ustroju, gdzie w każdej miejscowości funkcjonowały liczne, łatwo dostępne punkty skupu, do których przynoszono puste butelki, papier i inne surowce. Dla dzieci i młodzieży był to sposób, by zarobić kilka złotych kieszonkowego. Świadomy odzysk surowców wtórnych sprawiał, iż do pojemników na śmieci lub niesławnych, blokowych zsypów trafiały wyłącznie odpady nienadające się do utylizacji. Zużyte opakowania staranie segregowano, gromadzono i odnoszono do punktów skupu.
W Kalifornii potrafią
Bardzo podobny system funkcjonuje dziś w Kalifornii, światowego lidera zrównoważonego stylu życia. Zarówno szkoły, jak i rodzice zachęcają młodych Amerykanów do zbierania surowców wtórnych, które można z zyskiem odsprzedać wyspecjalizowanej firmie.
„Mówiąc o ekologii powinniśmy wyjść poza, skądinąd słuszne, deklaracje dotyczące zmian klimatycznych. Chodzi o to, by w rzeczywisty sposób zaangażować społeczeństwo, a zwłaszcza młodych ludzi w proces przemiany, zaczynając od podstaw, czyli odzyskiwania surowców, które nie powinny trafiać na wysypiska. Najłatwiej zrobić to pokazując, że mają one określoną wartość. A więc także i realną cenę” – mówi Sławomir Kowalski, prezes Rebis SA.
Tu pojawia się bardzo ważne wyzwanie dla gmin, bo to właśnie one powinny zorganizować sprawny system skupu – a nie tylko, jak dotąd – odbioru surowców wtórnych. Okazuje się, że ze znalezieniem odbiorców surowców wtórnych nie ma problemu, korzysta z nich coraz więcej producentów, a wszędzie tam, gdzie domową segregację wspiera właściwie zorganizowany odbiór, firmy, które się tym zajmują, zarabiają poważne kwoty.
Odpowiedzialność producenta
Od 20 lat firmy wprowadzające na rynek towary w opakowaniach mają obowiązek zadbać o to, co stanie się z nimi później. Celem jest przetwarzanie, a nie utylizacja, która w taki lub inny sposób szkodzi środowisku. Organizacje Odzysku Opakowań działające zgodnie z założeniami ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej, która weszła w życie w 2002 roku, zapewniają odzysk i recykling odpadów opakowaniowych. Tym samym przejmują na siebie obowiązki ciążące na przedsiębiorcach, producentach i importerach wprowadzających na rynek produkty w różnego rodzaju opakowaniach, wykonanych z papieru i tektury, tworzyw sztucznych, aluminium i stali, szkła oraz drewna. Specyficzną kategorię stanowią odpady wielomateriałowe, które składają się z kilku niemożliwych do oddzielenia elementów, np. papieru i plastiku. Każdy producent lub importer bierze na siebie odpowiedzialność za przyszłą zbiórkę, segregację oraz proces odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych, które stosuje. Dotyczy to oczywiście masy i typu, a nie konkretnych, jednostkowych pudełek, toreb itp. Jeżeli porozumie się ze specjalistycznymi zakładami odzysku (tzw. recyklerami) i zapłaci im za przyszłą zbiórkę, segregację, proces odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych odpowiedniej ilości określonego rodzaju odpadu, nie będzie musiał płacić, tak zwanej opłaty produktowej, czyli kary lub zadośćuczynienia za wprowadzanie do obiegu opakowań. Organizacja takiego przedsięwzięcia nie jest jednak łatwa; zazwyczaj wymaga zatrudnienia przynajmniej jednego pracownika, który w dodatku musi być specjalistą w tej dziedzinie i wiedzieć, jak interpretować często aktualizowane przepisy.
W praktyce jest to skomplikowany proces
Organizacja bierze na siebie odpowiedzialność za odzysk i recykling określonej tzw. masy opakowaniowej. Żeby tak się stało, musi poprzez swoich wyspecjalizowanych kontrahentów, to jest zbierających oraz recyklerów, najpierw zebrać wymaganą masę danego rodzaju opakowań, posegregować je i przetworzyć. Co ciekawe – część odpadów trafia na eksport, choć za granicą polskie organizacje mogą współpracować wyłącznie z zakładami recyklingu posiadającymi uprawnienia honorowane w Polsce. Opłaty produktowe są dość wysokie, ale uzależnione od typu opakowań. W przypadku, np. opakowań z tworzyw sztucznych stawka opłaty produktowej wynosi 2,7 zł za kg. W związku z tym, dużym firmom umowa z Organizacją Odzysku Opakowań pozwala zapomnieć o zagrożeniach i karach.
Dziurawy system
Co dzieje się z opakowaniami, które nie nadają się do powtórnego przerobu? Część z nich trafia do spalarni śmieci, znaczne ilości wykorzystują cementownie – jako wsad do pieców. Pomimo licznych apeli ekologów, nadal poważny problem stanowią torby foliowe. Ich liczba systematycznie się zmniejsza, ale znacznie wolniej niż by sobie tego życzono. Wygląda na to, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest powszechne zastąpienie folii – materiałem biodegradowalnym. Jak jednak widać – trudno walczyć z nawykami rynkowymi. Dziurawy system odbioru zużytych opakowań, zwłaszcza z dużych osiedli, a także brak odpowiednich zachęt do ich segregacji i odsprzedaży powoduje, że nadal na wysypiskach rosną hałdy. To wyzwanie nie tylko dla gmin, ale też dla instytucji oświatowych, które powinny wspierać postawy proekologiczne, ale i promować przedsiębiorczość wśród najmłodszych obywateli.
Źródło informacji: Warszawska Organizacja Odzysku Opakowań Rebis SA