W środę, 28 sierpnia na wodach Kanału Grunwaldzkiego koło Zielonego Lasku (gmina Ryn) znaleziono zatopioną toyotę. Odkrycia dokonano po tym, jak przepływający przez kanał houseboat zaczepił o coś śrubą. Okazało się, że w aucie znajduje się ciało mężczyzny.
Do zdarzenia została zadysponowana m.in. Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Giżycka.
– Po dotarciu na miejsce stwierdzono, że przepływający przez kanał hauseboat zahaczył śrubą napędową o samochód znajdujący się na dnie. Nasze działania polegały na przeprowadzeniu inspekcji obiektu znajdującego się pod wodą, zbudowaniu stanowiska i systemu do uniesienia pojazdu na powierzchnię wody przy pomocy balonów wypornościowych (idrodyn). Następnie auto zostało przeholowane po powierzchni wody do niskiego brzegu celem wyciągnięcia go z wody przy pomocy wyciągarek samochodowych. Ponieważ samochód został częściowo zdeformowany przez śrubę napędową przepływającej łodzi, do otwarcia drzwi użyto sprzętu hydraulicznego. Wewnątrz pojazdu znajdowało się ciało mężczyzny – relacjonują strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku.
Pojazd prawdopodobnie wpadł do Kanału Grunwaldzkiego w środę (28 sierpnia) nad ranem. Udało się ustalić tożsamość mężczyzny, którego ciało znajdowało się w zatopionym samochodzie.
– Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny. Jest to 67-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. W rozmowie ze świadkami funkcjonariusze ustalili, że około godziny 6:00 rano nad kanałem łowił ryby – przekazuje aspirant sztabowy Iwona Chruścińska, oficer prasowy KPP Giżycko.
Kanał na czas pracy służb był zamknięty dla wszystkich jednostek.
Okoliczności śmierci mężczyzny, a także to, jak to się stało, że auto znalazło się pod wodą, będzie badane przez policję i prokuraturę.
(PTS, fot. KPPSP Giżycko)
O to już poważna sprawa a nie sranie w parku Rogera, tego nie rozwikłamy.
Na moje oko facet przysnął w aucie, a samochód stoczył się do wody
Wszystko mozliwe